Od wydarzeń w Bytomiu minęło już kilka dni. Emocje w znacznej mierze opadły. Nie chcielibyśmy jednak zostawić tych wydarzeń i wielu krzywdzących określeń i utrwalanych stereotypów bez komentarza i działań. Najbardziej krzywdzącym stereotypem utrwalonym w głowie policjantów i wpływającym na ich działania jest traktowanie kibica nie jako uczestnika wydarzenia sportowego lecz jako potencjalnego bandytę. Trudno inaczej odbierać fragmenty komunikatu na stronach policji o mobilizacji na ten mecz jednostek aż z Częstochowy i chwaleniu się obecnością 250 funkcjonariuszy na tym wydarzeniu.
Zatem w Bytomiu zgromadziła się grupa około dwóch tysięcy fanów Ruchu. Nie jak to niektórzy woleliby przedstawić 2 tysięcy pseudokibiców lecz fanów. Zbiórka na miejscu przebiegła bez zakłóceń, 80 minut meczu(plus 15 minut przerwy) też. Stosowano się nawet do tak uciążliwych komunikatów policji jak nakaz opuszczenia górki przy parkingu byśmy mogli choć częściowo obejrzeć mecz. Policja była nieprzejednana. Mimo tych zgrzytów przez ten czas grupa skupiła się na dopingowaniu a nie, jak chciałby przekonać nas komunikat policji, do „wywołania konflikt z zabezpieczającymi wydarzenie sportowe policjantami”. Gdyby ktokolwiek z kibiców rzeczywiście dążył do tego konfliktu nie nastąpiłby on około 80 minuty meczu… Większość mediów jako materiał w tle zdecydowało się puszczać nagrania udostępnione przez policję. Mają one udowodnić, dążenie do starcia przez kibiców za wszelką cenę i udowodnienie, że podjęcie tak agresywnych czynności przez policję było jedynym wyjściem.
Dlaczego policja wybrała nagranie wykadrowane i zmontowane tak, że kluczowego momentu użycia gazu gdy tłum jest już spokojny i się oddala nie widać? Parafrazując pewną znaną osobę: nie wiemy choć się domyślamy. Na tym kawałku parkingu wywołało to słuszne oburzenie i dosadne komentarze. To wreszcie dało policji pretekst do pokazu siły bo jak inaczej nazwać podjęte czynności w tym między innymi szarże na koniach rozpoczętą…po drugiej stronie parkingu w miejscu gdzie te wydarzenia nie miały miejsca? Jeśli rzeczywiście policji zależało na złapaniu osób, którym zarzuca znieważanie funkcjonariuszy czy czynny wręcz atak na nich jest to co najmniej dziwne miejsce by czynności rozpocząć jak najdalej od miejsca zapalnego.
Następnym elementem w budowanej narracji jest przedstawienie wydarzeń w Bytomiu niczym regularnej bitwy. Czytamy w komunikacie policji „Aby powstrzymać atak pseudokibiców, którzy nadal obrzucali policjantów niebezpiecznymi przedmiotami, mundurowi użyli środków przymusu bezpośredniego w postaci ręcznych miotaczy gazu, pałek służbowych, granatów hukowych oraz armatki wodnej. Policjanci oddali także strzały ostrzegawcze przy wykorzystaniu amunicji niepenetracyjne” Każdy kto widział nagranie, które umieścimy wraz z innymi linkami na samym końcu, wie jak bardzo nieprawdziwe jest ten opis zdarzeń. Gdyby nawet ten „agresywny” tłum miał najszczersze chęci nie będzie w stanie cały czas atakować jednostek policji uzbrojonych w gaz, opancerzonych niczym średniowieczni rycerze ze wsparciem konnicy i armatki wodnej.
Czy wszyscy kibice są święci? Nie. To ludzie i jak każdy człowiek czasami popełniają błędy. Policjanci też popełniają błędy i uważamy, że tym błędem była nieproporcjonalna reakcja do skali wydarzeń, które spowodowały przez policję podjęcie czynności. Zatrzymanie człowieka z gipsem. Przedstawianie zatrzymanego ojca jako agresywnego alkoholika. Wspomnieliśmy o błędach. Zwykły człowiek może je popełnić, mieć problemy z kontrolowaniem agresji. Od policji obywatel powinien oczekiwać jednak więcej. Funkcjonariusze są szkoleni i dobrze wyposażeni do kontroli tłumu. Postanowiono jednak zamiast tłum kontrolować, sprowokować go, a następnie zdusić wykorzystując wszystkie jednostki tak chętnie ściągnięte do Bytomia z całego województwa.
Jako podsumowanie pozwolimy użyć sobie słów Marcina Stokłosy przedstawiciela kibiców w Radzie Nadzorczej klubu: „to po to panowie są szkoleni – za nasze pieniądze! – by umieć ocenić sytuację i wiedzieć, czy ich interwencja nie doprowadzi do eskalacji konfliktu”.
Możecie też być pewni, że postaramy się zbadać możliwe działania. Nie potrwa to krótko, ale tak jak zajęliśmy się sprawą Gaci, której finał poznacie na początku przyszłego tygodnia, tak i tą zajmiemy się najlepiej jak potrafimy.
MATERIAŁ VIDEO: https://www.youtube.com/watch?v=TjLlhR0CJts