Jako 17-latek – zadebiutował w pierwszym zespole w pucharowym meczu z Koroną Kielce. „Niebieskich” barw bronił do lata 2006 r. Później grał w Polonii Bytom, GKS Jastrzębie, Koronie Kielce, Termalice Nieciecza czy GKS Katowice. Powrócił w marcu na Cichą w marcu ubiegłego roku po 13 latach przerwy. Synek z Niebieskim sercem, od lata ubiegłego roku Kapitan Ruchu Chorzów. Tomasz Foszmańczyk wstąpił do Stowarzyszenia Wielki Ruch!
Zapraszamy do lektury wywiadu z popularnym „Fosą”!
Tomku, bardzo cieszymy się, że wypełniłeś wniosek i postanowiłeś wstąpić do Stowarzyszenia. Co o tym przesądziło?
Przede wszystkim zadecydowało to, że w fajny sposób budujecie wspólnotę Ruchu Chorzów. Myślę, że to był podstawowy zamysł w Tworzeniu Wielkiego Ruchu i jak widać świetnie się sprawdził.
Jak Twoim zdaniem Wielki Ruch może realnie pomoc klubowi tu i teraz?
Stowarzyszenie już realnie pomaga. Pomagacie a często sami finansujecie sprzęt, którego brakuje w klubie lub trzeba go wymienić na nowy. Drużyna to bardzo docenia. W tej kwestii mocno odciążyliście Klub, który może skupić się na innych wydatkach.
W ostatnim czasie udało się nam pomóc drużynie juniorów ale także zakupić sprzęt dla sztabu pierwszej drużyny. Klub zbiera fundusze dzięki innowacyjnej aplikacji. Co sądzisz o takich metodach wspierania klubu? Czy Twoim zdaniem zbiórki wśród fanów i mniejsi sponsorzy dają większą gwarancję stabilności, niż jeden duży inwestor?
Myślę, że nikt w tym momencie nie czeka aż do drzwi zapuka szejk z Emiratów i powie ze od zawsze marzył by kupić akcje Ruchu. To już przeszłość i bardzo dobrze że poszło to w innym kierunku. Wszyscy w klubie biorą sprawy w swoje ręce i starają się przede wszystkim zmienić nastawienie lokalnego społeczeństwa. Każdy, nawet najmniejszy przedsiębiorca jest mile widziany w klubie.
Niedawno przedłużyłeś umowę z klubem do 2022 roku, schodząc z wymagań finansowych. To ważny gest dla Kibiców, ale czy nie było kłopotu by przekonać do takiego ruchu bliskich?
To oczywiście nie było tak ze obudziłem się rano i nagle pomyślałem, że obniżę swój kontrakt. To była przemyślana decyzja i w konsultacji z najbliższymi. Porównując to do wspomnianych wcześniej małych inwestorów. W skali miesiąca kwota nie jest ogromna ale jeśli zsumujemy to przez cały obowiązujący kontrakt uzbiera się suma, która można w inny sposób wykorzystać.
Podobno przekonałeś też do powrotu „Ecika” Janoszkę. To prawda?
Przekonałem to chyba za duże słowo. Rozmawialiśmy kilka razy i chciałem żeby miał świadomość jak wiele się w klubie zmieniło i jak drużyna na niego liczy. Nie liczę na to, że „Ecia” dostanie piłkę, kiwnie 3 gości i strzeli piękna bramkę. Może nie strzelić żadnej, ale grać bardzo dobrze i pomagać na wiele innych sposobów, których nie widać gołym okiem.
Czy chciałbyś przekazać coś, jako kapitan drużyny, kibicom oczekującym na rundę rewanżową? Frekwencja jesienią była bardzo obiecująca!
Chciałbym chyba tylko powiedzieć jak bardzo drużyna docenia ich wsparcie. Budujemy w Klubie pewna tożsamość, która ma być widoczna podczas meczów. Mamy świadomość co Ruch znaczy dla wszystkich kibiców i to samo chcemy zaszczepiać w szatni. Wyniku nikt nie zagwarantuje ale mam nadzieje ze na wiosnę wszyscy będziemy dumni z tej drużyny.
Dziękujemy za wsparcie! Do zobaczenia na wiosnę. Na pewno zaprosimy Cię na wydarzenia organizowane przez WR!